
Prawidłowa higiena miejsc intymnych powinna odbywać się każdego dnia, niezmiennie przez cały rok. Okazuje się jednak, że kobieca czujność nieco pod tym względem spada w okresie zimowym. Doskonale wiemy, że pożywką dla bakterii są wysokie temperatury, a więc okres letni. Okazuje się jednak, że infekcje intymne równie często rozwijają się także zimą.
Niskie temperatury nie są korzystne dla okolic intymnych kobiet. Należy zrezygnować ze stringów i kusych majteczek na rzecz tych bawełnianych. Dbajmy o to, by bielizna nie była wilgotna, bo to najkrótsza droga do wywołania infekcji.
Zimą zmienia się też nasza dieta. Niestety, pod względem okolic intymnych niekorzystnie. Zwiększona ilość spożywania cukrów prostych powoduje nierzadko pieczenie pochwy oraz stany zapalne tej części ciała. Objawy są szybko dostrzegalne: ból, zaczerwienienie, świąd miejsc intymnych i nadmierna wydzielina o nieprzyjemnym zapachu to tylko niektóre z nich.
Co ważne, zimą nasza odporność na choroby spada. Niestety, spora część kobiet cierpi w tym czasie na zapalenie pęcherza, dróg rodnych czy jajników. Pamiętajmy, że to nie tylko uciążliwe, ale też niebezpieczne schorzenia, które w skrajnych przypadkach mogą prowadzić nawet do bezpłodności.
Na szczęście się tym nie martwię bo zawsze w domu żel hialuronowy, który skutecznie chroni florę i łagodzi ból 😉